W Nowym Roku...


Dobra wiadomość jest taka, że w 2008ym uruchomiliśmy w bólach Fata Libelli i obiecujemy kontynuować. Zła z kolei taka, że z ilością recenzji mogłoby być lepiej.

Moim zamierzeniem była minimum jedna mięsista notka na miesiąc oraz małe, acz dobrane, grono współpracowników. Na trzy miesiące działalności bloga przypadają do tej pory cztery recenzje (z tego trzy moje, plan wypełniony) oraz jeden współpisacz. Trzeci autor właśnie się rozmnożył i nie ma czasu nawet czytać, o pisaniu recenzji nie wspominając. Cóż, nie od razu Kraków zbudowano, tym niemniej uważam że jak na początek nie jest źle.

Jeszcze w kwestii współpracy - gdyby ktoś miał ochotę dołączyć do obsady albo choćby wrzucić pojedyńczą recenzję w kategorii "występy gościnne", to zapraszam serdecznie.

Kolejne recenzje już wkrótce, w zasadzie dwie są częściowo napisane, a powstały już w grudniu, niestety w skutek rozmaitych życiowych komplikacji nie było kiedy ich dokończyć. Jednak za tydzień, dwa powinny zostać doszlifowane i opublikowane. Do przeczytania zatem wkrótce.

A w 2009 życzymy Wam i sobie dużo zdrowia, pogody ducha no i mnóstwa znakomitych lektur, rzecz jasna.

3 komentarze:

Agnes pisze...

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Agnes pisze...

I miłego szlifowania :P

Barts pisze...

Heh, spóźnione mocno, ale się wyszlifowało. :)